Co dzieje się z kredytem gotówkowym po rozwodzie?

Wchodząc w związek małżeński, nikt nie zakłada, że zakończy się on rozwodem. Tak niestety się zdarza i trzeba zadecydować o wielu różnych sprawach. Jedną z nich jest konieczność spłacania kredytu gotówkowego. Często są to zobowiązania związane z zakupem domu lub mieszkania. Powstaje pytanie, kto będzie opłacał raty kredytu po rozwodzie?

Rozwód a zaciągnięty kredyt

Niektórzy śmieją się, że w czasami ludzi bardziej niż przysięga małżeńska wiąże ze sobą zaciągnięty kredyt, który zazwyczaj jest zobowiązaniem długoterminowym. Jak wiadomo, żeby otrzymać kredyt, trzeba spełnić szereg różnych formalności i może to trwać dość długo. Nie zmienia to jednak faktu, że bez pożyczki wiele małżeństw nie mogłoby mieszkać w swoim domu, mieszkaniu lub wymienić samochodu na lepszy. Niestety czasami dochodzi do rozwodu. Jak wiadomo, nierzadko jest to trudny proces związany z wieloma emocjami. Dlatego też warto skorzystać z pomocy prawnika z kancelarii adwokackiej w Białymstoku prowadzonej przez Michała Brodeckiego. Jego doświadczenie zdecydowanie przyda się w trakcie sprawy rozwodowej. Często też równolegle toczy się sprawa o podział majątku, chociaż w niektórych przypadkach kwestie te mogą być rozstrzygnięte w trakcie przeprowadzanego rozwodu. Wiele zależy od chęci porozumienia się współmałżonków.

Spłata kredytu gotówkowego po rozwodzie

Tak, jak zostało to już wspomniane, część zawartych małżeństw kończy się rozwodem. Wiąże się to z podziałem majątku, ustaleniem opieki nad dziećmi czy ustaleniem wysokości alimentów w Białymstoku, jeśli tam mieszkają zainteresowani. Najczęściej małżonkowie posiadają wspólność majątkową, co automatycznie przekłada się na równy podział majątku po rozwodzie. Nie dotyczy to jednak zaciągniętych kredytów. W umowie podpisywanej w związku z kredytem można znaleźć zapis mówiący o tym, że małżonkowie są w takim samym stopniu odpowiedzialni za spłacanie długu, jeśli wnioskowali o przyznanie kredytu, na podstawie swoich dochodów i zdolności kredytowej. Jakie zatem rozwiązania można zaproponować? Wszystko zależy od stopnia porozumienia pomiędzy współmałżonkami. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dalej wspólnie spłacali zadłużenie. Mogą też ustalić, że nastąpi przeniesienie spłat na jednego ze współmałżonków po akceptacji tego przez bank.